Jesteś na Facebooku? Jeżeli nie, to rozważ założenie profilu. Jeżeli jesteś, pomyśl, jak swoją obecność wykorzystujesz. Facebook skupia ponad 10 milionów Polaków. To otwarty i nieograniczony dostęp do Twoich pacjentów, a także do tych, którzy mogliby nimi zostać. Po co Ci ten dostęp? Aby komunikować. W jakim celu? Aby zapewnić sobie obecność na Twoim fotelu dentystycznym tych, którzy już mają karty w Twoim gabinecie i aby zaprosić tych, którzy szukają lekarza, wahają się, odkładają leczenie na później. A także po to, żeby dzielić się z nimi swoją wiedzą i pasjami. Facebook to zadziwiająco dobrze działający substytut rozmowy w gabinecie, na którą brakuje czasu. To też narzędzie promocyjne (o przyjaznych budżetach i bardzo dobrych rezultatach). Cel jest jeden – pokaż się, nawiąż kontakt, bądź obecny, aby zarobić pieniądze – tę „wytłoczoną w monecie wolność”.
Otwórz profil
Zastanów się nad otwarciem swojego profilu nie tylko dla znajomych i przyjaciół – zaadresuj go również do pacjentów. Pochyl się nad tym, jakie wiadomości i zdjęcia już są w serwisie i zastanów się, którymi z nich chciałbyś podzielić się z pacjentami. Informuj, że jesteś stomatologiem i pokazuj to, wykorzystując zdjęcia, „daj się polubić”. Jeżeli prowadzisz specjalistyczne warsztaty, pamiętaj, aby o tym regularnie nadmieniać i dzielić się treściami, które mogą zainteresować osoby szukające szkolenia. Sprecyzuj, jak tylko się da, swojego odbiorcę. Jeżeli specjalizujesz się w pedodoncji, zwróć się do mam – kobiet, które decydują, czy i do jakiego lekarza wybiorą się ze swoją pociechą. Zastanów się zatem, dla kogo przede wszystkim jesteś obecny na Facebooku, do kogo chcesz dotrzeć i dobierz właściwe treści, tj. takie, które daną grupę zainteresują. Pamiętaj, że odbiorca będzie zainteresowany przede wszystkim Tobą jako człowiekiem i lekarzem – opracuj więc treści na swój temat.
Opowiedz o sobie
Profil daje nam możliwość opowiedzenia o sobie: jacy jesteśmy, w czym się specjalizujemy, jakie mamy pasje. To, czy i jak można nawiązać z Tobą kontakt będzie często decydowało o wyborach pacjentów. Zauważ, jak rekomendują oni lekarzy – jako kontaktowych, miłych, delikatnych. Liczy się dla nich, kim jesteś. Czy to oznacza, że masz się dzielić swoim życiem i kreować się na sympatycznego Pana Rysia i Panią Kasię? Nie! Przemyśl, jakie cechy Cię wyróżniają (każdy z nas jest niepowtarzalny!), czym możesz przekonać do siebie pacjentów, jakimi informacjami z życia osobistego chcesz się dzielić i ustal granice tych treści. Jesteś jednym z wielu lekarzy stomatologów, a chodzi o to, aby pacjenci potrafili określić jakim. Do „jakichś” lekarzy nie chodzi się często i chętnie. Facebook umożliwia nam cały czas bycie stomatologiem, ale bez fartucha i lęków, które są związane z gabinetem (dźwięk wiertła, specyficzny zapach, narzędzia stomatologiczne). Tu możemy budować relacje międzyludzkie, które gwarantują komfort pracy i bezpieczeństwo biznesu. Dowiadujemy się o sobie więcej, a działa to w obie strony – nie tylko my opowiadamy o swojej pracy i o sobie, ale mamy również możliwość dowiedzenia się czegoś więcej o naszych pacjentach. Tu jest ukryty ogromny potencjał, bo wyobraźmy sobie, że naszym pacjentem jest fizjoterapeuta pracujący z dziećmi autystycznymi, a nas interesuje leczenie takich właśnie dzieci – mamy więc na swoim fotelu nie tylko pacjenta, ale i przyszłego partnera biznesowego.
Informuj i edukuj, żeby zarabiać
Oprócz opowiadania o sobie, Facebook wykorzystujemy również do informowania. Po co? Aby generować zainteresowanie i przyciągać uwagę oraz zachęcać do odwiedzenia gabinetu.
Pierwszą grupę informacji wartych rozważenia stanowią te, które pokazują miejsce naszej pracy (gabinet, poczekalnię) oraz lekarza – w czym się specjalizuje, jaki jest i jak wygląda. W tym wypadku obraz jest wart tysiąc słów, warto więc zadbać o portfolio zdjęć biznesowych. Dodatkowo możemy wykorzystywać zdjęcia wykonywane komórką. Każda relacja, nawet ta budowana na platformie serwisu społecznościowego, wymaga tworzenia treści (opowiadania) i dzielenia się nimi. Można dzielić się treściami już istniejącymi (np. ze strony internetowej) albo tworzyć je na bieżąco. Facebook daje możliwość edukowania pacjentów. Nie wiedzą jak nitkować i jak myć zęby? Nie znają się na higienie? Nie wierzą, że piękny uśmiech to piękniejsze życie? Tu spokojnie możemy im opowiedzieć, jak powinno się dbać o zęby i jak jest to ważne dla jakości życia. Wsparciem w tym edukowaniu mogą być materiały dodatkowe, np. filmy zamieszczane w sieci. Z edukatora jeden krok do zostania lekarzem danej osoby, prawda?
Trzecim filarem tego naszego Hyde Parku na Facebooku jest promowanie – umiejętne opowiadanie o sobie i usługach – ofercie zabiegów, profilaktyce, leczeniu. Wszystko zależy od naszego planu i potrzeb, bo możliwości jest wiele. Ci z nas, którzy są aktywni, mogą zaplanować i zorganizować wydarzenie (wykorzystujemy opcję wydarzenia na FB), na które zapraszane są np. kobiety z naszej miejscowości: „odwiedź nas w sobotę, spotkaj sie ze mną, zaplanuj swoje leczenie”. Jeżeli mamy w domu nastolatków i fascynuje nas praca z młodzieżą, to zaprośmy na spotkanie kilku młodych ludzi i powiedzmy im, jak się wygrywa w życiu uśmiechem. Odwiedza nas menedżer z dużej firmy, więc zaprośmy go na kawę i zaproponujmy usługi stomatologiczne pracownikom jego firmy. Czasami wystarczy ten pierwszy krok, aby uruchomić szereg działań pomocnych w zdobyciu nowych i utrzymaniu dotychczasowych pacjentów. Niewątpliwie nie wystarczy „robić swoje”, trzeba jeszcze o tym opowiadać. To umożliwia Facebook. Jest nie tylko wspaniałą platformą do dzielenia się informacjami, ale można go wykorzystać również dość instrumentalnie i w bardzo sprecyzowanym celu. Załóżmy, że mamy promocję na skaling i piaskowanie w danym tygodniu. Nie ma szybszego, bardziej precyzyjnego i tańszego narzędzia, które rozpowszechni informację o naszej promocji, niż link sponsorowany na Facebooku (płacimy za wyświetlanie naszej informacji na profilach określonych przez nas osób).
Od profilu do fanpage’a jeden krok
Fanpage pozwala nam na wykorzystanie w pełni Facebooka zgodnie z prawem. Może go posiadać zarówno jednoosobowy gabinet, jak i klinika – możliwość tę ma każdy, chociaż plan i cele komunikacji będą się różnić. Założenie fanpage’a umożliwia poszerzenie grona osób (naszych potencjalnych pacjentów), które będą na bieżąco informowane o naszej ofercie i z którymi będziemy budować relacje. Mam na myśli osławione zdobywanie Lubisów, czyli osób, które polubią nasz fanpage, jednocześnie deklarując: „tak, interesuje mnie wasz gabinet, czekam na informacje od was”. Zdobywanie takich osób wymaga zaplanowania kampanii i ... bądźmy czujni – nie chodzi tu o ilość, ale o jakość. Co z tego, że nasz fanpage polubi 1000 osób z całej Polski, skoro nas interesują osoby z naszego miasteczka. Menedżer reklam na Facebooku, który jest dostępny 24 godziny na dobę (!), potrafi sprawić, że naszą reklamę zobaczą mieszkańcy wskazanych przez nas miejscowości lub obszaru, a także w wieku i płci, które określimy. Na podstawie dostępnych raportów określamy, jakie efekty przyniosło nam takie działanie. W większości kampaniami komunikacyjnymi zajmują się agencje, ale ważne, abyśmy wiedzieli, że dzisiaj jest to najbardziej efektywny sposób dotarcia do naszych pacjentów i zdobycia nowych.
Być czy nie być?
Co się najbardziej liczy w wykorzystywaniu Facebooka? Oprócz autentyczności i uczciwości, liczy się plan. Określenie, jakie treści będą zamieszczane i w jakim celu. Zdeklarowanie, jak często będzie się to działo i kto będzie prowadzić fanpage. Jeżeli jest plan i cel, to takie działania można prowadzić samodzielnie. W wielu przypadkach lekarze sami się tym zajmują, wykorzystując współczesną technologię, która daje nam możliwość zarządzania Facebookiem poprzez telefon komórkowy. Zawsze można nabrać pewności siebie i zdobyć większą wiedzę, inwestując w indywidualne warsztaty u specjalisty lub zlecić agencji prowadzenie profilu gabinetu, kliniki. Jednak najważniejsze jest podjęcie decyzji o obecności na tym profilu społecznościowym i celu, jaki nam przyświeca. Facebook to możliwość, a nie obowiązek.
Justyna Niebieszczańska – specjalista PR z certyfikatem London School of Public Relations. Filolog klasyczny i angielski. Właściciel Agencji Public Relations BRIDGEHEAD PR, która specjalizuje się w rynku stomatologicznym. Tworzy kompleksowe i długoterminowe kampanie Public Relations dla klientów indywidualnych i firm. Wspiera także PR’owo akcję „Dentysta dla Dzieci Tybetu”. Od kilku lat prowadzi projekt z zakresu komunikacji dla studentów i stażystów stomatologii „Lecz człowieka, nie chorobę”. Jej pasją jest: public relations i liryka antyczna